Sunia odebrana interwencyjnie w okolicach Włocławka już u nas. Została nam przekazana przez Azyl dla Skrzywdzonych Zwierząt.Ma na imię Sasha, choć my mówimy na nią Hope. Sunia mieszkała w melinie, w tragicznych warunkach i w sumie ciężko to nazwać mieszkaniem. Jest skrajnie wychudzona i osłabiona. Na zdjęciach widać, że to skóra i kości. Na nosie, głowie i łapach ma stare i nowe rany, które są zainfekowane. Zraniony nadgarstek jest opuchnięty i zaogniony. Układ pokarmowy też jest w kiepskim stanie, fatalna i śmierdząca kupa, ale trudno się dziwić przy takim złym stanie ogólnym. Sunia była wczoraj u weterynarza, została zbadana i zabezpieczona we wszystkich potrzebne środki. Dostała leki na rany i zmiany skórne, kupiliśmy też zalecaną dla niej karmę i suplementy dla rekonwalescentów. Jej leczenie będzie jednak kilkuetapowe, bo jest za słaba, żeby wdrożyć wszystko na raz. Ciężko w tej sytuacji napisać coś, co nie byłoby niecenzuralne, a głównie takie określenia cisną sie na usta. Dawno nie trafił do nas pies tak skrajnie zaniedbany, pies którego znowu skrzywdził i zawiódł człowiek. Aż ciężko pomyśleć, jakie piekło musiała przejść zanim została odebrana. Kiedy to się skończy? Kiedy ludzie przestaną robić takie rzeczy zwierzętom? Kiedy? Dla takich ludzi powinno być specjalne miejsce w piekle i mamy nadzieję że takie jest. Dokumentacja medyczna suni została przekazana Azylowi i będzie ruszał proces przeciwko człowiekowi, który jej to zrobił. Mamy nadzieję, że zostanie odpowiednio ukarany. Chcemy bardzo podziękować Azylowi za pomoc dla małej i przekazanie nam jej pod opiekę. Pod ich opieką są też kundelki, które zostały odebrane razem z Hope w podobnym stanie. O małej oczywiście będziemy pisać, a teraz przywitajcie ją w naszej akiciej rodzinie.