Reakcje skórne u psa oraz dieta wykluczająca
Z tego opracowania dowiesz się jakie mogą być przyczyny alergii oraz jak – stosując dietę wykluczającą – najprościej odkryć na co uczulony jest Twój pies.
Kilka słów wstępu
Niejednokrotnie zdarza się, że u naszego psa zaczynają pojawiać się chorobowe zmiany skórne, pojawia się świąd w efekcie czego pies często się drapie i wygryza sierść. Od rozdrapywania i wygryzania powstają czasami na skórze dotkliwe rany. Powyższe dolegliwości sprawiają, że jest zdekoncentrowany i nieposłuszny. Praca i dobry kontakt z takim psem są niezwykle trudne.
Usunięcie przyczyn problemu wymaga zazwyczaj od właściciela czworonoga mnóstwa cierpliwości, zrozumienia i zaangażowania w działania.
Skóra jest największym narządem powłoki wspólnej kręgowców o złożonej budowie i wielorakich funkcjach (źródło: wikipedia). Jej leczenie jest niejednokrotnie bardzo trudne, czasochłonne i żmudne.
Dla zobrazowania konieczności leczenia chorej skóry naszego psa;
wyobraźmy sobie, że wybieramy się na piękny, wieczorny spacer nad jezioro. Gorąco, mamy na sobie krótkie spodenki i koszulkę z krótkimi rękawkami. Oczywiście w takich warunkach atakują i tną nas niemiłosiernie prawie zawsze chmary komarów. Uciekając przed tą plagą wpadamy zwykle jeszcze w pokrzywy… Co się dzieje ze skórą na następny dzień, nie trzeba opisywać. Czy można się w takich warunkach skoncentrować, mieć dobry humor, chęć do pracy i zabawy? Wątpię.
Tak właśnie czuje się i cierpi nasz pies z problemami skórnymi. Z tym, że on czuje się tak permanentnie, a nie tylko przez jeden dzień. Dlatego też, egzekwowanie od niego posłuszeństwa, czy zapraszanie do zabawy, podczas gdy wszystko go swędzi, boli i drażni nie ma sensu i z góry skazane jest na niepowodzenie. Oprócz tego wprowadza niepotrzebne napięcie i frustrację zarówno u psa jak i właściciela.
W tym artykule chcę tylko wspomnieć o niektórych możliwych przyczynach zmian skórnych oraz o sposobach ich zwalczania. Naszym pierwszym partnerem w takich przypadkach i konsultacjach zawsze powinien być weterynarz-dermatolog. Niniejsze opracowanie ma natomiast na celu przedstawienie założeń i zasad diety wykluczającej, którą sam stosuję/ stosowałem w przypadku mojego psa. Aby jednak wiedzieć kiedy i dlaczego należy taką dietę zastosować, trzeba choćby niezwykle pobieżnie omówić możliwe przyczyny zmian skórnych.
Jeszcze jedna, niezwykle istotna wzmianka; leczenie zmian skórnych wymaga wielkiej cierpliwości i czasu. Pozytywne efekty zaczynają być widoczne niezwykle rzadko wcześniej, niż po sześciu tygodniach od usunięcia przyczyny choroby, zazwyczaj później. Czyli – cierpliwość i konsekwencja to podstawa!.
Niektóre przyczyny zmian skórnych
I
- kleszcze – są właściwie najłatwiejsze do wykrycia i usunięcia.
Niestety, samo usunięcie kleszcza to czasami zaledwie początek problemu. Jeśli w miejscu ukąszenia kleszcza widoczny jest obrzęk oraz / lub zaczerwieniene skóry, może to świadczyć o tym, że kleszcz przeniósł jedną z wielu możliwych i niezwykle groźnych (przypomnę np.babeszjoza, borelioza) chorób na psa. W takiej sytuacji absolutnie niezbędna jest natychmiastowa konsultacja z lekarzem weterynarii w celu wykonania badań i diagnostyki. - pasożyty – to temat-rzeka!
Szybko jesteśmy w stanie sami wykryć pchły, przeglądając sierść psa. Zdarza się czasami, że nasz pupil jest uczulony na pchły, a wtedy na skórze mogą pojawiać się czerwone odczyny i krostki nawet od nielicznych pchlich ukąszeń. Pcheł nie ma się co wstydzić czy bać. Pies może je złapać od kumpla, który przed chwilą spotkał się z sąsiadem na spacerze, gdzie trawę obwąchiwał był inny pies itp. Należy je jednak szybko i konsekwentnie zwalczać.
Natomiast roztocza to już dla przeciętnego właściciela psa zupełnie inny kaliber. Są dużo trudniejsze do wykrycia. Może to zrobić wyłącznie doświadczony lekarz weterynarii, który ma sprzęt laboratoryjny i wie czego szukać. Osobiście preferuję w takich przypadkach weterynarza-dermatologa.
Rodzajów roztoczy jest bardzo dużo, mają różnorodne formy oraz wielkość. Wspomnijmy tylko o świerzbowcu, roztoczu kurzu domowego, nużeńcu, swędziku jesiennym, żukowcu… Krótko mówiąc, szukać i leczyć musi fachowiec. Przy okazji chciałbym wszystkich na żukowca trochę uczulić; wspomina się o nim w porównaniu z innymi roztoczami dość rzadko, co jest dla mnie niezrozumiałe. Żukowiec jest niezwykle rozpowszechniony i powoduje nieprzyjemne reakcje.
Ogólna informacja – jeśli zostały stwierdzone roztocza jako przyczyna zmian skórnych, to samo ich zlikwidowanie nie przyniesie na dłuższą metę większego pożytku. Zmiany chorobowe powodowane przez roztocza są natomiast ważną wskazówką. Informują nas, że system immunologiczny (obronny, odpornościowy) naszego czworonoga jest osłabiony i nie radzi sobie z tymi pasożytami. Z roztoczami żyjemy na co dzień, nasze psy również. Dopiero wówczas, gdy system immunologiczny organizmu jest osłabiony, dochodzi do ich nadmiernego rozwoju, a co za tym idzie pojawienia się zmian chorobowych, które one wywołują. Zatem wzmocnienie odporności organizmu powinno być niezbędnym krokiem w walce z roztoczami. Pomocne jest również usunięcie z otoczenia dywanów i wykładzin, które są dla roztoczy doskonałym rezerwuarem i miejscem bytowania. Pozostawić należy łatwe do utrzymania w czystości gładkie podłogi, wskazane jest także systematyczne pranie psich kocyków. - Grzyby, gronkowce, bakterie- to kolejny temat rzeka i właściwie można śmiało pokusić się o oddzielne opracowanie 🙂 Ja jednak w tym miejscu zasygnalizuję go tylko jako jedną z możliwych przyczyn pojawiania się chorobowych zmian skórnych.
Drobnoustroje mogą stanowić przyczynę pierwotną ww. zmian, bądź też wtórną. Pierwotną np. przy wcześniej już wspomnianym spadku odporności organizmu, gdzie standardowo bytujące na skórze w małych ilościach drobnoustroje (np. gronkowiec) zaczynają się namnażać tworząc stany zapalne i zmiany chorobowe, wtórną np. przy powikłaniach związanych z inną jednostką chorobową np. nużycą lub, jak w przypadku Sebadenitis, gdzie z powodu braku bariery ochronnej w postaci filmu tłuszczowego na skórze dochodzi do jej zakażeń bakteryjnych i grzybiczych. Są one w wielu przypadkach bardzo nieprzyjemne wizualnie, strupy, czasami sączące się wydzieliną ropną rany oraz żmudne i uciążliwe w leczeniu (np. grzybice „lubią” nawracać).
Oczywiście wszelkiego typu zmiany skórne, tak jak zostało to już powiedziane wcześniej – zawsze w pierwszej kolejności należy poddać konsultacji i diagnostyce wet. w celu wykluczenia obecności obcych florze bakteryjnej skóry drobnoustrojów i „żyjątek”. Badanie i diagnostyka na obecność grzybów, gronkowców – lek wet. pobiera z
miejsc chorobowo zmienionych materiał- wymaz lub zeskrobinę i poddaje ją szczegółowym analizom. Leczenie oczywiście ordynuje lek- wet w zależności od wyników. - choroby autoimmunologiczne – na szczęście nie są codziennością, jednak znaczny procent psów jest nimi obciążony.
W przypadku zmian skórnych nie wolno o tej możliwości zapominać. Do tych chorób zaliczana jest sebaceous adenitis, zwaną również Sebadenitis, SA lub po polsku „ziarniakowe zapalenie gruczołów łojowych”. Na niniejszych stronach istnieją już publikacje na ten temat, można tam zajrzeć. - reakcje skóry na czynniki zewnętrzne – są dość rzadko brane pod uwagę, jednak pomijać ich w rozważaniach nie należy.
To mogą być, podobnie jak w przypadku człowieka, nasiona, pyłki drzew oraz traw. Wtedy zwykle do objawów dochodzi również łzawienie oczu, choć nie zawsze. Może być to również reakcja na środki chemiczne takie jak np. proszek do prania, płyn do mycia podłóg, płyn do mycia naczyń (psie miski!) itp. Najlepiej z całej tej chemii zrezygnować, a psie posłanie prać bez proszku w wysokich temperaturach, by wszystkie pasożyty usunąć. Cenną wskazówką, jaka może być przyczyna zmian skórnych jest ich umiejscowienie. Np. zmiany nisko na łapach i brzuchu mogą sugerować jakiś problem kontaktowy (np. środki chemiczne na podłodze), zmiany na kufie, brzuchu oraz wewnętrznych stronach ud zwiększają podejrzenie roztoczy z traw. - reakcje skóry na żywność – to trochę jak prawa fizykalne, np. grawitacja. Wszyscy o niej wiedzą i odczuwają jej skutki, niektórzy czasami próbują zmniejszyć jej działanie, ale jej prawdziwą naturę znają i rozumieją tylko wyjątki. My do wyjątków nie należymy, spróbujemy jednak zanalizować na bazie własnych doświadczeń pewne schematy związane z żywieniem alergika pokarmowego.
Leczenie chorób skórnych
Jak widać, przyczyn zmian skórnych może być multum.
Podstawą prawidłowego leczenia przyczyn jest trafna diagnoza. Niestety, często zdarza się, że właśnie w przypadku skóry jednoznacznej diagnozy nie ma, a przyczyny nie są do końca rozpoznane. Można próbować ich szukać poprzez metodę wykluczenia. Czyli jeśli np. wykluczone zostały choroby autoimmunologiczne, pcheł ani roztoczy z całą pewnością nie stwierdzono, grzybów i innych drobnoustrojów chorobotwórczych również, a z chemii w otoczeniu psa już dawno zrezygnowaliśmy, pozostaje jako przyczyna nietolerancja na żywność.
W sumie przeciwdziałanie zmianom skórnym w przypadku alergii pokarmowej można ograniczyć do dwóch kierunków; leczenie objawowe oraz poszukiwanie przyczyny choroby za pomocą opracowanej diety. Osobiście jestem zwolennikiem stosowania obydwu metod równocześnie – psu trzeba pomóc natychmiast. Ulżyć w cierpieniu równocześnie konsekwentnie poszukując przyczyn zmian chorobowych.
Przy leczeniu objawowym, bez poszukiwania alergenu (tzn.przyczyny alergii), stosuje się zwykle na pierwszy rzut antyhistaminy oraz sterydy. Najczęściej podawane są one doustnie lub też zewnętrznie jako maść wcierana w miejsca chorobowo zmienione. Uważam, że z tej możliwości należy koniecznie skorzystać, nie zaniedbując jednak poszukiwania przyczyn (źródła) choroby. Sterydy są lekarstwami silnymi i niejednokrotnie po dłuższym stosowaniu doprowadzają do równie silnych skutków ubocznych.W sumie postrzegam je jako środki pierwszej pomocy, do stosowania w czasie kryzysu. Jednak nie jako ciągłą i docelową medykację.
Poszukiwanie alergenu na bazie zmian żywienia jest niezwykle żmudne i wymaga mnóstwa cierpliwości. Przynosi jednak w dalszej perspektywie trwałe i najlepsze rezultaty. Czasem, niestety zbyt rzadko, udaje się lekarzowi weterynarii określić na podstawie badań krwi, na jaki składnik pokarmowy pies jest uczulony. Po wyeliminowaniu go z diety psa, sytuacja z czasem się normalizuje.
Często mamy do czynienia z nietolerancją organizmu na zawartość w pożywieniu składników syntetycznych. Dodawane są one do gotowych produktów w niewielkich ilościach i teoretycznie nie powinny powodować żadnych objawów alergicznych. Jednak ich możliwa kumulacja w organiźmie oraz / lub ich systematyczne podawanie prowadzi do hipersensybilizacji.
Krótko mówiąc – musimy zmienić psu dietę. Należy jednak przeprowadzić cały proces niezwykle konsekwentnie, stopniowo i planowo.
Celem jest taka zmiana systemu wyżywienia psa, by:
- otrzymał on zupełnie nowy rodzaj pokarmu, z którym nie miał dotychczas do czynienia,
- podawane jedzenie zawierało jednoznacznie określone i znane składniki,
- pokarm nie był obciążony w najmniejszym stopniu środkami chemicznymi (dot. zarówno środków ochrony roślin w mięsie zwierząt ubojowych jak i np. antybiotyków),
- nowa dieta pokrywała zapotrzebowanie organizmu w zakresie odpowiedniej ilości protein, witamin i minerałow.
No więc szukajmy teraz metody, która nam będzie odpowiadać…
Rodzaje diet:
- karma gotowa, hypoalergiczna jest absolutnie najgorszą z opisanych tutaj możliwości. Wystarczy poczytać reklamy tych karm (rewolucja, platyna, bezpieczna, przełom w karmieniu, wyłącznie naturalne produkty itp.) i nie pozostaje cień wątpliwości, że chodzi wyłącznie o maksymalizację sprzedaży, a mniej o jakość. Wyliczanie podstawowych składników oraz głośne zapewnianie, że karma jest produkowana według norm żywnościowych dla człowieka jest czystym mydleniem oczu. W produkcji żywności dla człowieka są przecież dozwolone wzmacniacze smaku, antyoksydanty, konserwanty, barwniki i mnóstwo innych chemikaliów, których według obowiązującego prawa europejskiego częściowo nawet deklarować nie trzeba. Czasem przy czytaniu składników takich karm włos się na głowie jeży, że można je bez hamulców deklarować jako hypoalergiczne.
Jeśli ktoś chce z różnych przyczyn tej metody spróbować, oczywiście może. Sukces będzie jednak wątpliwy. I dla psa i dla człowieka. A czas ucieka, zdrowie psa nie jest nieskończone. - BARF jest niewątpliwie całkiem niezłą alternatywą. Już choćby dlatego, że ten system wymaga od stosującego solidnego zapoznania się z zasadami żywienia, składnikami oraz skutkami. Barfować nie można „ot tak sobie”.
BARF ma zarówno swoich zagorzałych popleczników jak i przeciwników. Osobiście jestem zdania, że niektóre elementy BARFu są z pewnością interesujące i jeśli psu nie szkodzi, pies jest z tym szczęśliwy, można również podawać surowiznę, przy czym nacisk leży u mnie na słówku „również”!
W przypadku BARFu należy jednak uwzględnić ograniczenia opisane w następnym punkcie (chodzi o dużą różnorodność składników, która w BARFie jest ważnym elementem a w naszym przypadku musimy zadowolić się początkowo minimalną ilością składników w pożywieniu) oraz fakt, że surowizna jest w ok. 15% mniej wydajna energetycznie niż ugotowane lub duszone mięso. Czyli przewód pokarmowy psa jest bardziej obciążony trawiąc surowiznę, a pies już najzdrowszy nie jest… - dieta wykluczająca jest przeze mnie zdecydowanie preferowana. W tej metodzie, przy dużej przejrzystości i powtarzalności wyników mamy największą kontrolę nad składnikami diety.
System polega na tym, by poprzez wprowadzenie na starcie niewielkiej ilości jasno określonych składników w pokarmie, usunąć -już na początku -z dużym prawdopodobieństwem przyczynę alergii. Po jej usunięciu, w ciągu ok. ośmiu tygodni następuje regeneracja skóry. Następnie, jeśli jesteśmy pewni stabilnej sytuacji, wzbogacamy dawkę pokarmową o jeden, podkreślam – jeden! składnik o jasno określonej zawartości. Jeśli pies zareaguje w ciągu 2-3 dni alergicznie, wyrzucamy ów składnik „na zawsze” z psiego menu. Po ponownej stabilizacji skóry, wprowadzamy analogicznie kolejny składnik. Jeśli nie ma reakcji alergicznej, pozostawiamy go w jadłospisie.
W ten sposób, metodą prób i błędów,rozszerzamy systematycznie dietę naszego czworonoga.
Acha! Znalezienie jednego składnika, na który pies reaguje alergicznie nie oznacza wcale, że znaleźliśmy rzeczywistą i jedyną przyczynę jego problemów. Zwykle jest ich dużo więcej, na zasadzie: „jeśli alergik, to na pewno „multiple choice”.
W tym miejscu muszę wyjaśnić pojęcie „składnika”. Składnikiem nazwałem nieprzetworzony, pierwotny produkt, np. marchew, ziemniak, kwark, określony rodzaj mięsa, ryż itp. Produkty wieloskładnikowe takie jak np. ciasto, chleb, pudding itp. nie nadają się do rozszerzania diety. Po prostu, zawierają tyle składników równocześnie, że w razie wystąpienia reakcji alergicznej nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić, który składnik lub ich zespół jest za nią odpowiedzialny.
Podstawowym składnikiem wyżywienia naszych drapieżników jest mięso. Zatem musimy zdecydować, jaki rodzaj mięsa będziemy psu na początku podawać.
Podstawowe kryterium – mięso nie może być „nafaszerowane chemią”, tzn. np. środkami ochrony roślin, którą to roślinność jadły zwierzęta z uboju których mięso pochodzi, antybiotykami, dodatkami tuczącymi itp. W sumie ze wszystkich rodzajów mięs najbardziej optymalna i względnie łatwo dostępna jest konina. Mogą też być np. z „pewnej i zaufanej” hodowli króliczki lub baranina. Jako absolutna ostateczność – wołowina. Musi być jednak rzeczywiście z terenów chemicznie nie obciążonych i z ekstensywnej hodowli, gdzie krówki wychodzą na pastwisko, nie są karmione paszami przemysłowymi w celu zwiększania wydajności, widzą słoneczko i jedzą czystą, bez przydrożnego ołowiu trawę .
Mięso w psim jadłospisie nie musi być szczególnie wysokiej jakości, którą to człowiek preferuje na własnym stole. Śmiało możemy, a nawet winniśmy psu zaoferować mięso np. poprzerastane, ścięgna, chrząstki. Czyli średniej i gorszej jakości, w miarę tanie, niemniej zawierające istotne składniki psiej diety
Jak najlepiej przyrządzić psi posiłek?
Nic prostszego- gotować w wodzie lub dusić, bez dodatkowego tłuszczu. Do ugotowanego mięsa dodać jako jarzynę kalafior, marchewkę i brokuły. Do tego dodać osobno ugotowane kartofelki.
I tu słowo na temat przypraw i dodatków. Otóż jedyną dozwoloną przyprawą jest szczypta soli do smaku. Nie wolo używać żadnych olejów, dodatkowych tłuszczy, absolunie żadnych przypraw. Przyprawy z reguły wpływają bardzo negatywnie na psią skórę (i nie tylko skórę).
Tak przygotowany posiłek, po ostygnięciu do temp. pokojowej podajemy naszemu czworonogowi. Możemy mu również zaserwować na deser ostudzony, pozostały po gotowaniu wywar jako czysty rosołek. Jest bardzo odżywczy i na pewno nasz pupil nim nie pogardzi.
Jako dodatki można podać drożdże piwne oraz tran. W formie tabletek są chętnie spożywane jako przysmaki. Osobiście zaryzykowałem jeszcze podanie banana. Jako uzupełnienie diety należy podawać multiwitaminę w postaci tabletek, a co dwa dni na zmianę wapno oraz cynk (nigdy razem!)
I zgodnie z ww. przepisem karmimy swojego psa przez najbliższych 8 tygodni. Nic innego! Długie, długie osiem tygodni. Często kogoś w rodzinie korci: „A taki biedny piesek, zjedz sobie malutki po cichu paróweczkę, bo cię tu zagłodzą…” i już cała nasza i psa męczarnia na nic. Alergia nie ustępuje, my nie wiemy dlaczego. Zaczyna się walka od początku. Dlatego wymagana jest absolutna konsekwencja i dyscyplina w całej rodzinie. Dopiero po ustabilizowaniu się skóry wolno podać jeden, naprawdę jeden składnik więcej. I obserwować psa postępując jw. W ten sposób wiemy po kilku miesiącach, co psu można podać, a co mu szkodzi.
Oczywiście każdy pies, który przez osiem tygodni otrzymuje tą samą karmę, patrzeć już na nią nie może! Trudno, naprawdę trudno. O podaniu następnego składnika wyżywienia decyduje zawsze stan skóry, nic innego.
W związku z tym, że wyżywienie naszego psa jest przez długi okres czasu monotonne, mało urozmaicone w minerały i witaminy, powinniśmy sprawdzać stan zdrowotny psa poprzez regularne (np. raz na 3 tygodnie) badania krwi (morfonologia). W razie niedoboru mikro, czy makro elementów, lub też pogorszenia się parametrów należy wyniki koniecznie skonsultować uzupełniając niedobory zgodnie z zaleceniami weterynarza. Po kilku miesiącach, kiedy dieta psa będzie wystarczająco urozmaicona i bogata w witaminy oraz minerały, zwykle sytuacja się stabilizuje i nie wymaga konieczności podawania leków/ dodatkowych suplementów.
Kilka słów o składnikach:
Nie wolno praktycznie wcale podawać podrobów, a w szczególności wątroby, która odtruwając organizm (taka jej rola),sama (już jako składnik diety) zawiera trujące substancje. Serce można podawać bez obaw, to jest mięsień. Jak już wspomniałem, nie wolno podawać żadnych przypraw. Unikać należy również winogron, rodzynek, surowego białka kurzego, czekolady oraz czosnku, cebuli, grochu i fasoli. Te ostatnie warzywa są ogólnie dla psów niewskazane.
Początkowo, po wstępnym ustabilizowaniu skóry, unikałbym również podawania jaj, ryb oraz mąki we wszystkich postaciach. Często bowiem to właśnie one
powodują reakcje alergiczne.
Na pierwszy rzut oka to całe gotowanie wydaje się być niezwykle uciążliwe. Niemniej jednak człowiek szybko się przyzwyczaja. Bo przecież co to za kłopot i wysiłek, aby w trakcie przygotowywania posiłku dla całej rodziny, zupełnie mimochodem obrać 2 marchewki i 2 ziemniaki więcej i postawić dodatkowy garnuszek na kuchni dla naszego pupila? Właściwie bez większego zachodu dla psa można też ugotować. Ja wiem z doświadczenia – to się opłaca. Mój pies, straszliwy alergik żyje i to całkiem dobrze. A że jest już dawno „po ludzkiej pięćdziesiątce” wiem, że wybrałem dobrą drogę.
czego i Państwu życzę
Darius Pollok
Niniejsze opracowanie objęte jest prawami autorskimi. Zabronione jest kopiowanie, rozpowszechnianie i wykorzystywanie treści zarówno samego opracowania jak i zawartych w nim załączników w celach innych niż na potrzeby i użytek własny. W szczególności zabrania się rozpowszechniania treści niniejszego opracowania na innych portalach internetowych ( z wyjątkiem linkowania ) oraz w mediach publicznych bez zgody autorów.